Żeby uczcić pierwsze, wiosenne promienie słońca, w sobotę wybrałam się na spacer do parku. Była to super okazja do włożenia nowego płaszcza zamiast puchowej kurtki. Z tym płaszczem to taka śmieszna historia... Pewnego dnia, w centrum handlowym, przechodziałam obok młodzieżowego sklepu. Postanowiłam wejść i kupić zwykły, biały t-shirt. Wchodzę, rozglądam się i nagle.....BUM! Jest! Wisi i czeka na mnie. Oglądam płaszcz - fason przedziwny ale jakże uroczy :) Baaaaaardzo vintage. Dodatkowo, płaszcz można nosić na dwa sposoby - kolejny plus. Na koniec, cena - płaszczyk przeceniony z 360 zł na 180 zł (no przecież szkoda nie kupić)!!
Tak też stałam się posiadaczką płaszczyka w kolorze camel. Miał w sobotę swoją premierę i naprawdę zwraca uwagę - szczególnie pelerynka, którą uwielbiam.
I druga odsłona :)
PS. Słońce świeciło ale temperatura jeszcze dawała się we znaki ;)
płaszcz- Cache Cache
buty - Stradivarius
torebka - River Island
Płaszczyk świetny :)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję
OdpowiedzUsuńświetna stylizacja, WIOSNA! płaszczyk bosssssssssski :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńBez pelerynki - zwykły, ładny płaszczyk. Z pelerynką - dodaje całości klasy i szyku. Bardzo nietuzinkowe!
OdpowiedzUsuń