środa, 26 czerwca 2013

Moja wakacyjna kosmetyczka / My travel makeup bag

Hej Kochani! Wakacje rozpoczęły się na dobre. Co za tym idzie, wyjazdy, urlopy - te długie i te króciutkie. Ja już nie mogę się doczekać pierwszych dni spędzonych na plaży lub w jednej z europejskich stolic ( jeszcze nie zdecydowałam). ;)
Jedyna rzecz związana z wakacjami, której nie cierpię, to pakowanie wakacyjnej garderoby... Wrrrrrrr na samą myśl dostaję gęsiej skórki. Nigdy nie wiem co zabrać, ile par butów, ile ciepłych swetrów i bluz dresowych...KOSZMAR! Najchętniej zabrałabym całą szafę...." no bo przecież nigdy nie wiadomo co się wydarzy" ;)))))))






Jedyna rzecz z którą nie mam problemów, to moja makijażowa kosmetyczka! I tutaj chyba przydaje mi się praca w zawodzie wizażystki. Kosmetyki znam na tyle dobrze, że wiem bez czego na wakacjach żyć nie mogę i jak za pomocą jednego kosmetyku "wyczarować" dwa inne. Tą właśnie tajemną wiedzą chcę się dzisiaj z Wami podzielić. Mam nadzieję, że znajdziecie tutaj coś ciekawego dla siebie i być może któraś z moich makijażowych perełek, zagości w Waszej wyjazdowej kosmetyczce.

Twarz

Ponieważ praca wymaga ode mnie makijażu przez cały rok, na wakacjach staram się używać jak najmniej kosmetyków. A jeśli już muszę, wtedy baaaardzo zwracam uwagę na konsystencję kosmetyku - im lżejsza, tym lepsza.

Podkład: Na urlopie bardzo chętnie używam kremu BB. Moim faworytem jak do tej pory jest BB Cream Garnier. Ładnie wyrównuje kolory, fajnie nawilża moją suchą skórę i przede wszystkim baaaardzo odpowiada mi jego cena. :)

Korektor: Na wyjazdach, zawsze i wszędzie rozświetlacz z Rimmel, Match Perfection 030 - classic beige. Droższą alternatywą jest rozświetlacz YSL - Touche Eclat.



Puder: Na wakacjach rzadko używam pudru. Jeśli jednak miałabym zapakować jakiś do kosmetyczki, byłby to puder matujący z olejem arganowym marki PAESE. Kosmetyk ten odkryłam całkiem niedawno i z miejsca stał się jednym z moich ulubieńców. Nie dość, że kupił mnie składem : pielęgnujący olej arganowy, filtry UVA/UVB, allantoina, tlenek cynku, to jeszcze ten efekt na twarzy.....Poezja! Nie dość, że fantastycznie matuje skórę to jeszcze daje naprawdę niezły efekt krycia. Dla fanek naturalności, spokojnie może służyć za kosmetyk 2 w 1 - podkład i puder. Dla dziewczyn, które wolą mieć mocniejszy makijaż,  puder Paese w połączeniu z BB kremem, zapewni maksymalny efekt. Gorąco polecam!



Bronzer: Osobiście jestem wielką fanką bronzerów i róży. Mam ich setki i wciąż testuję coś nowego. W wersji minimalistycznej przydałby się kosmetyk, który zastąpi nam i róż i bronzer do konturowania...Szukałam, szukałam i znalazłam!
Na wakacje na pewno zabiorę bronzer marki Paese w odcieniu 2M z dodatkiem oleju kokosowego. Coś wspaniałego! Używam go ostatnio codziennie do konturowania twarzy i już wiem, że na pewno zagości na stałe w moim kuferku. Formuła long- lasting sprawia, że makijaż trzyma się cały dzień, kolor jest nasycony, świetlisty nawet po 8 h pracy. Odcień bronzera jest dość ciemny i specyficzny więc raczej nie polecam go do stosowania na całą twarz a właśnie do konturowania. I teraz pytanie - skoro odcień jest ciemny i specyficzny, co mnie w nim tak zachwyciło??? Otóż to, że jest baaaardzo podobny do osławionego broznera marki Benefit - DALLAS. Właściwości te same, kolor ten sam, opakowanie Pease małe i poręczne i cena! Benefit Dallas ok 120 zł, Pease z olejem kokosowym ok. 30 zł. Jest różnica? :)


 
Jeśli nie wyobrażacie sobie wyjazdu bez różu, proponuję 2 do wyboru. Róż arganowy Paese ( zakochałam się w całej serii z olejem arganowym! ). Mój faworyt to nr. 39. Mega nasycony różany kolor, trwałość i właściwości pielęgnacyjne. Pachnie różami! :)

Róż wypiekany z FM Group - Delicious Papaya. Ten wariant polecam raczej do skóry suchej, ponieważ róż działa jak rozświetlacz i może wzmagać błyszczenie się skóry. Piękny, ciepły brzoskwiniowy kolor i mega połysk na skórze.


Oczy

Produkty do oczu zajmują mało miejsca w mojej kosmetyczne. Nie wyobrażam sobie wyjazdu bez tuszu do rzęs, kredki do oczu, kredki do brwi i jednego vaniliowego, połyskującego cienia.
O tuszach do rzęs nie będę się rozpisywać bo jest to kwestia bardzo indywidualna. Moich ulubieńców jest wiele - musiałabym napisać o nich oddzielnego posta. ;) Zawsze jednak zabieram ze sobą tusz wodoodporny Maybelline One by One. Daje fajny efekt mega czarnych i pogrubionych rzęs i naprawdę nic go nie ruszy, upał czy basen mu nie straszne.
Kredka do oczu - zawsze Stylo Yeux Waterproof Chanel 01 Noir.
Kredka do brwi - Gosh, graybrown.
Cień w kremie - Illusion D'ombre Chanel, 82 emerveille.



Usta

Zawsze przy sobie mam bezbarwny balsam do ust. Co do kosmetyków kolorowych pojawia się problem. Błyszczyk czy pomadka? Wybierzmy kosmetyk 2 w 1! Polecam pomadkę w płynie Paese Manifesto. Moja ukochana to 908. Przepiękna, cukierkowa fuksja. :) Pomadka świetnie nawilża usta, baaaardzo długo się utrzymuje i ma piękny, nasycony kolor. I LOVE IT!



Kosmetyczka już zapełniona, czas ruszyć w drogę.





 Tak naprawdę parę kosmetyków, a będziemy mogły czuć się piękne i zadbane podczas całego wakacyjnego odpoczynku. Pamiętajcie! Co by się nie działo, najważniejsze to ochrona przed słońcem -  filtry UVA/UVB i dobry humor! Miłego wypoczynku!

czwartek, 20 czerwca 2013

She looks like Edyta Herbuś! ;)

Kiedy ostatnio przeglądałam plotkarskie gazety (cóż...taki nałóg ), moją uwagę zwróciła kreacja Edyty Herbuś na pokazie Łukasza Jemioła. Pani Edyta założyła biały garnitur w czarną kratkę. Strój dopełniła beżem, a całość ożywiła żółtą kopertówką. Kreacja wywołała w necie skrajne reakcje. Jedni są zachwyceni tą stylizacją, inni uważają, że garnitur wygląda jak cerato - piżama, i do tego jeszcze za duża. ;)

źródło: Pudelek

Pomijając fakt, że ładnemu, ładnie we wszystkim, może trochę racji w tym jest. Ja jednak, jestem wielką zwolenniczką tego looku. Garnitur spodobał mi się strrrasznie! Twarzowy, zabawny, bez zadęcia, na luzie, a jednak GARNITUR!
Mnie niestety zapewne nie byłoby stać na garnitur Pani Edyty Herbuś. Ale od czego są oczy dookoła głowy i radar wykrywający fajne rzeczy w sieciówkach? :) Moim zbawcą okazał się H&M!
Znalazłam w nim spodnie i marynarkę, które spokojnie mogą zastąpić mi powyższy look. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że mój garnitur ma fajniejszy krój tzw. blisko ciała - nie wygląda chyba jak piżama. :)
Ja do swojej stylizacji dorzuciłam koralowe, lakierowane szpilki.
 I tu pojawił sie problem. Buty, choć przecudowne, mają ogroooooooomny MINUS. Paski z tyłu są niestety lakierowane i zsuwają się z pięt. Nie jestem w stanie w nich normalnie chodzić. I tu prośba do Was. :) Ja oczywiście zaniosę je do szewca, ale jeśli znacie jakieś inne metody na " zapiętki" , koniecznie mi napiszcie. Będę baaaaaardzo wdzięczna.

Całość stylizacji oceńcie sami. Ja osobiście jestem zachwycona i wiem, że elementy garnituru często będą pojawiały się w moich letnich zestawieniach.

























marynarka - H&M
spodnie - H&M
szpilki - Stradivarius
sandałki - CCC
okulary - Parfois

niedziela, 16 czerwca 2013

Blue, blue jeans

Dżins (z ang. jeans) również denimtkanina bawełniana wykonana w splocie skośnym, używana przede wszystkim do produkcji ubrań dżinsowych. Najczęściej z tej tkaniny produkuje się spodnie, tzw. dżinsy, ale również bluzy, wiatrówki, kurtki i koszule. Charakteryzuje się stosunkowo dużą wytrzymałością. Polska odmiana dżinsu nazywana bywa teksas[1].- źródło "Wikipedia".


Ble, ble, ble....a teraz po mojemu. ;) Chyba wszyscy mamy, bądź mieliśmy jeansowe ubrania. Pamiętam jak dziś pierwszy komplet jeansowy, który dostałam od babci - kurtkę  "na misiu" i spodnie. :) To były czasy! Co za krój! Co za styl! ;))
Czasy się zmieniają, kroje się zmieniają, ale jeans jako tkanina, pozostaje jednym z najwygodniejszych  materiałów. Co ważniejsze, jest ponadczasowy, zawsze modny i bardzo uniwersalny. Możemy go nosić na mnóstwo sposobów. Łącząc z odpowiednimi ciuchami, możemy stworzyć styl rockowy, glamour, romantyczny czy boho. Zakładając jeansy np. z białą koszulą i marynarką , stworzymy jeden z najbardziej klasycznych looków. Wszyscy kochają jeans - nawet gwiazdy.









Ja osobiście uwielbiam jeans. W szafie mam chyba 10 par spodni i ciągle kusi mnie, żeby kupić kolejną jeansową koszulę. Co więcej uważam, że ta tkanina bardzo dobrze robi naszej urodzie! Ten charakterystyczny kolor BLUE wspaniale podkreśla tęczówkę oka i rozświetla cerę. Jest bardzo twarzowy i sprawdzi się u każdego, bez względu na typ urody.Warto stanąć chwilę przed lustrem i znaleźć swój kolor. Sprawdźcie, to naprawdę działa . :)
Moje ulubione zestawienie to jeans z bielą i...skórą. Uwielbiam takie połączenia.

Oto moja propozycja na jeansowy look. Jeansowa, jasna koszula i skórzane spodenki w kolorze karmelowym. Do tego dodatki w najmodniejszą skórę węża i...mhmmm...miodzio. I like it! :) Mam nadzieję, że Wam również przypadnie do gustu. Strasznie jestem ciekawa czy Wy też lubicie jeansowe outfity? Dajcie znać koniecznie. Być może podsuniecie mi jakąs fajną inspirację. :*****


















koszula - Cubus
spodenki - Denim Co
buty - Zara
torba - Zara
okulary - H&M